Dawno nie pokazywałam żadnej swojej pracy, nie znaczy to że całkiem tkwiłam w twórczej niemocy.
Kilka dni temu skończyłam obraz /no...to może zbyt wielkie słowo/ pyzatego aniołka - putto (akryl na płótnie) i mogę go dzisiaj zaprezentować na blogu.
Pozdrawiam już prawie wiosennie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz