"Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: -Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
-Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
-Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień?
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady, jesień, jesień idzie!..."
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: -Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
-Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
-Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień?
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady, jesień, jesień idzie!..."
/ 'Jesień idzie' Andrzej Waligórski /
2 komentarze:
Witam Dano po moim powrocie z wakacyjnych wojaży z wnuczką. Już moja "Perełka" wyjechała i mam dostęp do komputera. Odwiedzam saloniki moich blogowych przyjaciół...a u Ciebie prawdziwą Jesienią powiało:) Fantastyczny kolaż z jesiennych kasztanów i liści a wierszyk ...rzeczywiście do zbliżającej pory roku pasuje. Pozdrawiam Cię cieplutko.
Wiersz naprawde wspanialy, inny niz cala reszta jesiennych wierszy-podoba sie!
Prześlij komentarz