Róże ale nie jako kwiat tylko kolor.
Pisałam, że chwilowo nie będę malować "kamiennych" kotów,
tylko jakieś inne zwierzaczki. Miałam namalować pieska.
Miałam i na "mianiu" się skończyło.
Oto kot z różowym i niebieskim kolorem w roli głównej.
Następny w poczekalni. Czeka, aż go sfotografuję.
Poniżej, dla urozmaicenia, kilka broszek
i kwiatuszki do aplikacji.
Kwiatki według wzoru z bloga gipsybazar.blogspot.com
Wszystko wykonałam z bardzo miłej w dotyku włóczki
bawełniano - akrylowej.
W poście z 21 listopada, prosiłam Was o propozycje
nazwy sznurkowych kolczyków.
Wszystkim osobom, które zamieściły komentarze
pod moim wpisem, bardzo dziękuję!
Po namyśle wybrałam nazwę "Świteź o zmierzchu"
zaproponowaną przez Ewę z "Zakątka Dzieciątek"
Ewę proszę o kontakt na mojego maila: szufladadany@wp.pl
Dziękuję Wam za odwiedziny i życzę miłej soboty i niedzieli.
5 komentarzy:
Kocurek cudny! A kwiatki piękne! I wszystko bardzo mi się podoba. Ale to chyba taka tradycja, że zawsze mnie zaskoczysz i zadziwisz Danusiu! ;)
"Miałam, miałam" a tu kocurek zrobił miauuu ;) Do twarzy mu w tym futerku z różami. Broszki i kwiatuszki też szalenie mi się podobają. A najmilsza dla mnie jest wiadomość, że Ci się mój wymysł spodobał :) Zaraz popędzę mailika pisać.
Fajny ten kot i kolorki - po prostu moje - uwielbiam fiolet :))
Malowane kamienie to dla mnie dzieło sztuki!
Kot jest przecudny - w moich kolorach!
Prześlij komentarz