piątek, 2 grudnia 2011

Na górze róże...


Róże ale nie jako kwiat tylko kolor.
Pisałam, że chwilowo nie będę malować "kamiennych" kotów,
tylko jakieś inne zwierzaczki. Miałam namalować pieska.
Miałam i na "mianiu" się skończyło.
Oto kot z różowym i niebieskim kolorem w roli głównej.


Następny w poczekalni. Czeka, aż go sfotografuję.
Poniżej, dla urozmaicenia, kilka broszek
i kwiatuszki do aplikacji. 
Kwiatki według wzoru z bloga gipsybazar.blogspot.com
Wszystko wykonałam z bardzo miłej w dotyku włóczki
bawełniano - akrylowej.


W poście z 21 listopada, prosiłam Was o propozycje 
nazwy sznurkowych kolczyków.
Wszystkim osobom, które zamieściły komentarze
pod moim wpisem, bardzo dziękuję!
Po namyśle wybrałam nazwę "Świteź o zmierzchu"
zaproponowaną  przez Ewę z "Zakątka Dzieciątek"
Ewę proszę o kontakt na mojego maila: szufladadany@wp.pl

Dziękuję Wam za odwiedziny i życzę miłej soboty i niedzieli.




5 komentarzy:

Rose pisze...

Kocurek cudny! A kwiatki piękne! I wszystko bardzo mi się podoba. Ale to chyba taka tradycja, że zawsze mnie zaskoczysz i zadziwisz Danusiu! ;)

Ewa pisze...

"Miałam, miałam" a tu kocurek zrobił miauuu ;) Do twarzy mu w tym futerku z różami. Broszki i kwiatuszki też szalenie mi się podobają. A najmilsza dla mnie jest wiadomość, że Ci się mój wymysł spodobał :) Zaraz popędzę mailika pisać.

Nadiart pisze...

Fajny ten kot i kolorki - po prostu moje - uwielbiam fiolet :))

ainuin1 pisze...

Malowane kamienie to dla mnie dzieło sztuki!

W Roli Mamy pisze...

Kot jest przecudny - w moich kolorach!