Dzisiaj prezentuję kamień, który pomalowałam zainspirowana
meksykańskim El Dia de los Muertos.
Ważnym tematem tego dnia są calaveras czaszki z cukru lub czekolady,
które ofiaruje się żywym i zmarłym bliskim.
Takie motywy są również inspiracją w sztuce tatuażu,
często pojawia się tam wizerunek twarzy młodej kobiety,
której twarz zdobi charakterystyczny makijaż.
Właściwie dla tego wpisu najodpowiedniejszym miesiącem byłby listopad,
bo święto de los Muertos, podobnie jak polskie Wszystkich Świętych
obchodzi się na początku listopada.
Stwierdziłam jednak, że nie będę czekać prawie całego roku.
Poniżej kamień, który może nie najlepiej wpisuje się w klimaty stycznia,
moja "Martwa Słodka Dziewczyna".
Mam nadzieję, że nie wpłynęłam na Was pesymistycznie.
Życzę dużo słońca i pełnego optymizmu weekendu:)
16 komentarzy:
Chyle czoła, przepięknie to zrobiłaś
Wow!! Niezła!
Ta mordka jest prawdziwą sztuką!! Piękna!!
Przepiękne podejście do tematu. Ten pajączek z tyłu jest obłędny.
Rewelacja! Niesamowity kamień! Poza tym to meksykańskie święto wcale nie jest pesymistyczne, mimo obecności czaszek. Bardzo mi się podoba ten mały kolorowy kamień z czaszką, super.
A mnie nawet rozbawiłaś. Uwielbiam taką wyobrażnię. Piękne. Ja też maluję kamienie, ale Twoje są super fajne. Pajączek piękny. Buziaczki.
Lubię Twoje różnorodne inspiracje!
Buziak! ;)
Kamienie straszne ale cudne. Na mnie nie wpływaja pesymistycznie.
Ślicznie, pozdrawiam
wcale nie pesymistycznie - z tego co wiem to święto tam ma bardzo optymistyczny wydźwięk :) Kamień przepiękny!
niesamowite:)!
Piękne,pozdrawiam.
Danusiu dla mnie jesteś artystką i bez względu na okres prezentowanych dzieł...są one zawsze przepiękne!!!! Pozdrawiam Cię serdecznie i miłej niedzieli życzę!!!!
strach się bać ;o)
Cudna jest - jeśli tak można o niej powiedzieć ;-)
rewelacja!!!
Prześlij komentarz