czwartek, 18 listopada 2010

Prezenty, czyli listonosz dzwoni dwa razy...


Kilka tygodni temu zapisałam się na wymianę aniołkową
organizowaną przez  Agnieszkę z blogu Mój mały świat,
a wczoraj przyszła do mnie taka niespodzianka 
przygotowana przez Martę z Manufaktury piękna


Dzisiaj znów listonosz zadzwonił do moich drzwi
i proszę co przyniósł - prześliczne zawieszki od Różanego Anioła
( w ramach naszej indywidualnej wymiany)


Różany Aniele, Marto - bardzo Wam dziękuję!
Cieszę się z nowych drobiazgów, które sprawiły mi radość.
 To jak kubek gorącej czekolady w pochmurny listopadowy dzień:)


3 komentarze:

damar5 pisze...

Cmokajacy albo spiewajacy? Aniol jest przecudowny .Fajnie jest dostawac prezenty :)
Poz.Dana

Rose pisze...

Cieszę się, że te moje drobiazgi sprawiły Ci przyjemność! :)
Pozdrowienia od różanego...

Grasza44 pisze...

Gratuluję Danusiu - takie piękne prezenty...i to prawie w tym samym czasie. Bardzo oryginalne te zawieszki. Pozdrawiam serdecznie.